Coś tam nadrobiłem. Z gier jedno osobowych zagrałem w D Day at the Omaha Beach (wygrałem i to zacnie), D Day at Tarawa (skończyłem przed czasem, trzeba to potraktować jako grę szkoleniową) i w Kircholm 1605. To moje drugie i ostatnie do niej podejście. Zła nie jest ale za dużo przy niej grzebania się i rzucania kostkami.
Z eurogier graliśmy dwa razy w Terra Mistica (raz wygrałem, a raz wręcz przeciwnie) i 1/2 raz w
Eufrat i Tygrys ale na razie stwierdzam, że gra mi nie pasuje. Zobaczymy co będzie z nią dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz