niedziela, 5 lipca 2015

W stajni pojawiła się nowa gra - Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

A więc stałem się posiadaczem nowej gry:
Robinson Crusoe: Adventure on the Cursed Island

Na razie mam za sobą 2 i 1/2 gry. Raz przegrałem, raz wygrałem (o dziwo). Jeśli coś mogę o niej napisać to, że mnie zadziwiła. Spodziewałem się gry przygodowej a otrzymałem "work and placement", chociaż na pewno nie zwyczajny. Najsilniej kojarzy mi się to z Agricolą, ale taką w której może zdechnąć owca, wpaść wilk, spłonąć stodoła, a część ruchów trzeba poświęcić nie na rozwój/ wyżywienie ale na walką z przeciwnościami. Czyli wcale nie źle, ale inaczej niż myślałem. Na marginesie dodam, że śmigałem po nią rowerkiem i wyszło 80 km w dwie strony.


Z zupełnie innej beczki...czytam właśnie nową książkę Sołonina (Czerwiec 1941. Ostateczna diagnoza ). I w związku z tym mam ochotę zagrać w jakąś grę, żeby odtworzyć sobie pogrom jaki spotkał sowietów na początku tej wojny. Np. w tą: Ukraina 1941




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz